Z zaproszenia Celiny i Józefa na posesję ogrodową w Szczejkowicach skorzystało wielu Wandrusów. Dojechaliśmy różnymi trasami, z różnych miejsc i na różny sposób. Gospodarze przywitali nas gorącymi sercami i wspaniałą atmosferą. Po działce biegał już przebrany za szkota nasz wspaniały kolega Andrzej, co rozochociło nasze Wandruski do założenia na swoje głowy przepięknych wianków. Stoły uginały się od pyszności gospodarzy jak i każdy z nas w ramach wdzięczności przywiózł coś dobrego. Na takim zlocie nie mogło zabraknąć konkursów, które przygotował gospodarz Józef. W rzutach oponami zwyciężyła nasza „królowa opon” Stefania a niespodzianką były rzuty „byle czym” i tu zwyciężyła zasłużenie nasza kol. Nela….BRAWO!
Po tych wyczerpujących konkursach rozluźnienie przyniósł nam przebieraniec Andrzej gdzie zaserwował nam piękną muzykę i ruszyłyśmy w tany po skoszonej zielonej trawce. Co się działo to tylko my wiemy ale mogę zapewnić, że Celina przez dłuższy czas od zaskrońców i innych zwierzątek będzie miała spokój. Tak, gospodarze wiedzieli, że to będzie dla nas duży wysiłek fizyczny i będziemy potrzebowali kalorii. Poczęstunek na gorąco tj. golonko z kociołków (przepis znają tylko Celina i Józef) było przepyszne!!! Dziękujemy Celince i Józefowi za zorganizowanie i wspaniale przygotowaną imprezę.