Z Żor do Skoczowa przyjechaliśmy pociągiem, w Skoczowie przesiadka do autobusu i po dwóch godzinach w końcu dotarliśmy do Wisły Głębce.
Na początek ostry podjazd na przełęcz Kubalonka gdzie czekały już na nas oscypki z grilla. Po delikatnym posiłku wyruszyliśmy w dalszą trasę kierując się w stronę Stecówki po drodze mijając przełęcz Szarcula.
Następnie zatrzymaliśmy się przy drewnianym kościółku na Stecówce by złapać oddech, zachwycić się widokami, a i zrobić kilka pamiątkowych fotek.
Kolejny etap to już bardzo strony zjazd w stronę szlaku który prowadzi w prawo na Baranią Górę a w lewo w stronę Wisły.
Skręcając w lewo wjechaliśmy na Wiślaną Trasę Rowerową, którą to jechaliśmy aż do samego Strumienia mijając kolejne ciekawe miejsca jak zapora i jezioro Czarne, Wisła Centrum, Ustroń i Skoczów. Co jakiś czas zatrzymując się na zrobienie zdjęć czy mały posiłek.
W miejscowości Strumień zjechaliśmy z Wiślanej Trasy Rowerowej i skierowaliśmy się na Żory przez miejscowości Pawłowice i Warszowice. Ważnym i ciekawym punktem na tym etapie podróży był przejazd starą granicą Prus i Austro-Węgier gdzie do dziś stoją słupy graniczne z tamtego okresu.
Po prawie 80 km dotarliśmy do Żor, zmęczeni ale szczęśliwi że wycieczka tak się udała.
Potwierdzają to słowa Pawła który powiedział:
„Wiedziałem że będzie fajnie ale nie myślałem że aż tak”
I tak właśnie minęła ostatnia sobota września.
Czas planować kolejne wyjazdy.