Za nami kolejna, VI już edycja Rajdu rowerowego ODJAZDOWY BIBLIOTEKARZ organizowana przez Bibliotekę Publiczną w Żorach przy naszej skromnej pomocy.
W słoneczną, ostatnią sobotę czerwca już od godziny 9.00 gromadzili się na Rynku w Żorach mniej lub bardziej pomarańczowi rowerzyści, chcący uczestniczyć w tym jakże atrakcyjnym, ciekawie wyreżyserowanym i świetnie przygotowanym przez zespół bibliotekarek rowerowo-czytelniczym wydarzeniu. Oczekującym na start umiliła świetna grupa cyklistów z Łodzi, na historycznych bicyklach, która oprócz popisów super zręczności przy poruszaniu się na tych niezwykłych przodkach roweru, odegrali też opowieść o początkach i kolejnych etapach rozwoju naszego ulubionego środka lokomocji! A potem, po przywitaniu zgromadzonych 170 rowerzystów przez Dyrektor Biblioteki, panią Aleksandrę uczestnicy ruszyli na 19 kilometrową trasę w 10 peletonikach, oczywiście pod opieką niezawodnych Wandrusów.
Oprócz kręcenia i pokonywania trasy, zadaniem uczestników było okazanie empatii i pocieszenia, a także pomocy trzem niezwykłym postaciom. I tak w kolejności były to: nieszczęśliwa Czarna Dama, uwięziona w Pałacu w Baranowicach, której to rowerzyści sprawnie odnaleźli i dostarczyli odpowiednie klucze w celu jej uwolnienia.
Nad stawem Śmieszek natomiast spotkaliśmy zrzędliwego i narzekającego na swój los, acz bardzo gryfnego UTOPKA, którego uczestnicy nie tylko wspierali i pocieszali, ale też masowo pstrykali z nim selfie, a to ze względu na jego wyjątkową prezencję! No a potem już meta na terenie żorskiej Biblioteki, gdzie finiszujących uczestników rajdu entuzjastycznie witała główna reżyserka całego zamieszania wraz z ekipą bibliotekarek, odpowiedzialnych za organizację mety, napojenie i nakarmienie zmęczonych , ale i zadowolonych rowerzystów.
No i pojawiła się kolejna postać, tym razem bardzo sympatyczny duszek, jak wynikało z jego opowieści, mieszkający w tym obiekcie od bardzo dawna, jeszcze za czasów gdy był tu młyn, potem laboratorium i wreszcie po renowacji wprowadziła się Biblioteka. Z nostalgia wspominał stare, dobre czasy, narzekając na dzisiejszą sytuację. O ile mogę zrozumieć tęsknotę za młodymi latami, to absolutnie nieuzasadnione wydają się pretensje na dzisiejszą jego pozycję, bo mówiąc szczerze to chętnie bym się z nim zamienił, by spędzać cały czas wśród książek i w dodatku w towarzystwie tak przesympatycznych bibliotekarek!!
A potem były jeszcze konkursy i quizy z nagrodami no i wyłonienie najbardziej pomarańczowych rowerzystów. A dla odważnych i chętnych ekipa cyklistów z Łodzi prowadziła przejażdżki i naukę jazdy na starych bicyklach, co jak się okazywało nie było łatwą sprawą, nawet dla doświadczonych dzisiejszych rowerzystów. Brawo pani Kasia, brawo bibliotekarki za koncepcję i pomysłowość oraz sprawność w organizacji Rajdu!! To się naprawdę podobało i budziło uznanie!! Dziękuję również moim koleżankom i kolegom z Wandrusa za sprawne i bezpieczne prowadzenie uczestników od startu do mety!