XVI TYSKI ZLOT TURYSTÓW KOLARZY

Z Żor wyjechaliśmy w ośmioosobowym składzie, ale już po kilku kilometrach odłączył się Janek (brak formy). W Pszczynie odłączyła się Teresa, a my pojechaliśmy na metę w Bojszowach. Dojechała Marysia i byliśmy jako jedni z pierwszych jeszcze przed organizatorami. Meta rajdu była usytuowana w ciekawym dworku „Grof”. Nela zdobyła I miejsce w rzucie oponą, gratulacje. Tomek i Marysia pojechali do Oświęcimia, Piotr (nowa twarz w naszym towarzystwie) i ja wracaliśmy w tempie prawie sportowym do domu. Cała trasa liczyła ponad 90 km.

Szwagier