Start jak zwykle z Rynku w Żorach był trochę opóźniony, ale tempo żwawe, więc trasę pokonaliśmy zgodnie z planem. Zdążyliśmy nawet przyjrzeć się bliżej kościołom drewnianym w Górze i Jawiszowicach.
W sobotę na Święto Karpia dotarły dwie drużyny, bo do żorskich Wandrusów w Zatorze dołączyła grupa kolarzy z Zabrza i Rudy Śląskiej. Wszyscy zakwaterowani byliśmy w Zespole Szkół Ogólnokształcących Podolszu. Do nocy bawiliśmy się oglądając popisy zespołów artystycznych i próbując miejscowych specjałów kulinarnych przyrządzonych z karpia. Podczas występu zespołu Louder na scenę został poproszony nasz 11-letni Artur, by dać popis tańca akrobatycznego. Główną atrakcją wieczoru był występ zespołu Leszcze, które zagrały dla zatorskich karpi.
W niedzielę dostaliśmy okolicznościowe koszulki i wybraliśmy się z Zatora z ponad dwustuosobową grupą miejscowych rowerzystów na przejazd Szlakiem Doliny Karpia. Po drodze zaliczyliśmy słodki poczęstunek w pałacu. Na mecie w Podolszu każdy otrzymał grilowaną kiełbaskę, pieczywo, wafelek i napój. Najwięcej emocji wzbudziło losowanie nagród. Mimo że losy wyciągał nasz człowiek, Artur Piekoszowski, większość upominków przypadła w udziale miejscowym. Artur dla siebie wylosował śpiwór dla koleżanki z Rudy Śląskiej gril.
Impreza była udana. Prawdopodobnie w przyszłym roku też znajdzie miejsce w kalendarzu imprez rowerowych Wandrusa.