Na starcie zjawiło się nas pięcioro. Trasa do Katowic wytyczona na mapie okazała się ciekawa i przejezdna, a czas wyznaczony na jej przebycie był skalkulowany optymalnie.
Niestety dwie „pany” naszych panów spowodowały to, że spóźniliśmy się 7 minut na mszę, która odbywała się przed kościołem św. Cyryla i Metodego w Katowicach Załężu. Po mszy polowej i poświęceniu rowerów wraz z innymi uczestnikami pojechaliśmy na „Rybaczówkę”, gdzie odbywały się zawody modeli pływających.
Drogę powrotną wytyczyli dla nas i pomogli nam nią przejechać koledzy z Mikołowa. 90 kilometrów jazdy podsumowaliśmy pod parasolem „U Chinki”.