Noworoczny Spacer Rowerowy Wandrusa 2011

Tradycyjnie, jak co roku i tym razem spotkaliśmy się w samo południe na żorskim rynku, by na rowerowo powitać Nowy Rok. Tradycyjnie, jak co roku złożyliśmy sobie życzenia. Tradycyjnie też po złożeniu życzeń wsiedliśmy na rowery, by doznać wrażeń, jakie daje jazda rowerowa zimą. Tym razem wybrana trasa była zupełnie inna niż w poprzednich latach. Przejechaliśmy obok niezagospodarowanego jeszcze pałacu w Baranowicach. Strefa przemysłowa w dzień Nowego Roku też wyglądała jak wymarła. Samochodów na DK81 też było niewiele. Tylko my w rozciągniętym szyku przemierzaliśmy zaśnieżone i zalodzone drogi, by walcząc z wiatrem dotrzeć do pustej o tej porze restauracji Wesołe Koniki w Warszowicach.

Tu każdy miał możliwość zamówić sobie coś ciepłego i ogrzać się. Nie obyło się bez śpiewania i konkursu, który polegał na odgadnięciu liczby lentilków zawartych w dwóch słoikach. Najlepszym rachmistrzem „na oko” okazał się kolega Marian Stokowiec, za co dostał olbrzymi kalendarz na 2011 rok.

Tradycji stało się zadość. Impreza się udała. Noworoczny spacer rowerowy odbył się a jego uczestnicy mogą czuć satysfakcję, że mimo trudnych warunków drogowych i przejmującego wiatru poradzili sobie. Teraz mogą być pewni, że poradzą sobie też w 2011 roku, gdy warunki pogodowe staną się bardziej sprzyjające wycieczkom rowerowym.

Stefan P.
foto arch. Wandrusa