EDK Żory 2016 wersja „bike”

W poniedziałek dowiedziałem się, że w okolicach Żor będzie organizowana ekstremalna droga krzyżowa (EDK). Oficjalna wersja to piątek 21:00 msza, 22:00 wymarsz na 40 km trasę, sobota rano dojście do końcowej stacji. Praktycznie cały dzień w sobotę trzeba by przeznaczyć na „dochodzenie do siebie”.

Idea nocnej ekstremalnej drogi krzyżowej podsunięta przez Andrzeja wydała mi się interesująca, ale pod warunkiem, gdyby nie robić jej w wersji pieszej, ale w wersji „bike” – na rowerze. Przedstawiłem moją ideę na zebraniu. Nie wiem co sobie wszyscy o mnie pomyśleli, bo tylko Marian zareagował na nią pozytywnie. To już coś, co pozwoliło działać dalej. Kilka telefonów do odpowiednich Wandrusów i dostałem potwierdzenie od Mirka i Cześka. Można było zacząć działać.


Na stronie EDK zamieszczone są trasy i rozważania. Ściągnąłem wersję elektroniczną i papierową też, tak na wszelki wypadek, wiedząc że ze sprzętem może być różnie. W piątek o 19:15 spod figury św. Jana Nepomucena na Rynku w Żorach ruszyliśmy w trzech na nocną trasę. Jeden telefon służył jako nawigacja, drugi jako głosowy emiter rozważań. Dobrze, że do papierów nie trzeba było sięgać, bo czytanie w nocy byłoby znacznie utrudnione. Czesław dołączył do nas dopiero na Śmieszku, bo wcześniej musiał pokazać się na drodze krzyżowej w Palowicach. W sumie przejechaliśmy 40 km bocznymi drogami zatrzymując się w wyznaczonych przez EDK stacjach. Jeżeli ktoś chce, to tutaj może sobie podejrzeć naszą trasę. Różni się ona troszeczkę od oficjalnej EDK w kilku miejscach. Czy ktoś potrafi znaleźć te miejsca?

Okazuje się, że można połączyć działanie fizyczne z mistycznymi, jazdę rowerem z przeżyciem religijnym. Jedno i drugie nie muszą się wykluczać, a wręcz przeciwnie, mogą się uzupełniać w sumie dając bardzo ciekawe wrażenia. Trzeba tyko chcieć.


tekst i foto Stefan Piekoszowski