Tegoroczna jesień rozpieszcza rowerzystów. Zamiast szarugi bądź mrozów, mamy suchą pogodną i „polską jesień” wyzłoconą spadającym listowiem.
Jak wyglądają lasy o tej porze – wszyscy wiedzą, ale jak wygląda słynny pszczyński park w stylu angielskim przy Muzeum Wnętrz Pałacowych warto sprawdzić ze względu na drzewa tam rosnące.
Jedenastoosobowa ekipa „osiodłała” swoje rowery i hajda do Pszczyny! W składzie przewagę miały panie, które ostatnio wykazują znacznie większą aktywność od męszczyzn.
Park pszczyński jest niezawodną atrakcją. Szkoda tylko, iż prowadzone na jego terenie prace rekultywacyjne, mające na celu odtworzenie stawów parkowych, psują nieco widok.
W drodze powrotnej niespodziewana atrakcja: spotkaliśmy śpiewaczki z regionalnego zespołu folklorystycznego „Wiślanki”, które specjalnie dla nas wykonały jedną z piosenek.
Trasa: Żory, Suszec, Pszczyna, Łąka, Wisła Wielka, Mizerów, Warszowice, Żory zamknęła się w niemal równych 60 kilometrach.