Mimo nienajlepszej pogody z rynku wyjechaliśmy w 7 osób: Nela, Ania, Lucyna, Janek, Heniek, Marian i ja Rysiek. Do Radlina dojechaliśmy drogą okrężną w związku z remontem ul. Wodzisławskiej (duże błoto). Od Domu Sportu w Radlinie do „Emeżony” w Głożynach prowadził nas kol. Bogdan T. Po zapisaniu się na listę uczestników pobraliśmy kiełbaski
i zaczęliśmy rozmowy z przyjaciółmi jednocześnie piekąc nad ogniskiem „śląskie”. W tym samym czasie szef „Sokołów” przytoczył nam kilka cyfr dotyczących działalności „Sokoła”
w okresie 20 lat swojej działalności. Miłym zaskoczeniem dla nas było ogłoszenie, że Nela V. została trzytysięcznym uczestnikiem imprez organizowanych przez klub z Radlina w tym roku. W nagrodę dostała materiały krajoznawcze z naszego regionu (patrz fotografie).
W drodze powrotnej kolejne zaskoczenie, czyżby Ci, co odeszli na wieczny odpoczynek oglądali telewizję? Raczej nie, tylko serwisanci zamiast do recyklingu stary sprzęt, to podrzucają na śmietniki przy cmentarzach.