Z naszego klubu wybrało się 8 osób na rajd zorganizowany przez gliwicki klub im. Wł. Huzy, a komandorem był G. Kukowka. Wandrusy za bazę noclegową obrali gospodarstwa agroturystyczne. Pierwszy dzień to wycieczka autokarowa do Kruszwicy, gdzie zwiedziliśmy zabytki oraz rejs statkiem po jeziorze Gopło. Kolejne dni to trasy rowerowe do Biskupina, Wenecji, Żnina, Gąsawy, Strzelna, Mogilna, Lubostrońa, Łabiszyna itp. Przejeżdżaliśmy przez dwie metropolie europejskie: Paryż i Rzym, świadczą o tym fotografie.
Pogoda dopisała, forma też była i co najważniejsze doborowe towarzystwo przy wieczornym grillu. Ja i moi współbiesiadnicy uważamy całą imprezę za udaną, czekamy na kolejną.
Ja po zakończeniu rajdu zdjąłem koszulkę klubową, ubrałem zwykły cywilny ubiór i pojechałem do Ciechocinka gdzie się przedstawiłem jako kuracjusz w sanatorium „Chemik”.