Była to już czwarta edycja tego corocznego wydarzenia. Za podstawę posłużyły nam trasy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej organizowanej przez parafię Filipa i Jakuba w Żorach i Parafię Świętego Stanisława w Suszcu. Trasa w porównaniu z poprzednimi edycjami została bardziej dostosowana do przejazdu rowerami, więc zwiększyła się ilość dróg asfaltowych i została wydłużona o kilka kilometrów.
Frekwencja jednak w tym roku nie dopisała. W umówionym miejscu i umówionej godzinie na żorskim rynku zjawiło się nas tylko trzech, zdecydowanych na odbycie zaplanowanej drogi krzyżowej. To że będzie ciemno było wiadomo, ale że będzie kropiło i temperatura niewiele będzie odbiegała od zera stopni Celsjusza zorientowaliśmy się dopiero w dniu wyjazdu. Przygotowaliśmy się na to fizycznie i duchowo w ten sposób przestało to mieć dla nas znaczenie. Z przygotowanych przez Pawła rozważań w wersji audio dowiedzieliśmy się, że chrześcijanin nie narzeka, nie marudzi i potrafi walczyć z przeciwnościami. Okazało się więc, że jesteśmy prawdziwymi chrześcijanami.
Przejechaliśmy ponad 48 kilometrów w ciągu 5 godzin i piętnastu minut, w tym rozważania zajęły nam 2 godziny. Stacjami było 8 kościołów, 6 kapliczek i innych miejsc kultu. Jedną ze stacji był pomnik upamiętniający miejsce, gdzie znajdowała się kiedyś filia oświęcimskiego obozu koncentracyjnego w Kobiórze. Po drodze spotykaliśmy wielu uczestników pieszej Ekstremalnej Drogi Krzyżowej.
Jeżeli ktoś chce zobaczyć, gdzie byliśmy może nacisnąć lewym przyciskiem myszki na ślad Nocnej Drogi Krzyżowej jedocześnie trzymając wciśnięty klawisz „ctrl”. Zdjęcia nocne z miejsc w których zatrzymywaliśmy się, ukażą się po naciśnięciu znaczka aparatu fotograficznego.
Umówiliśmy się, że w przyszłym roku też jedziemy na Nocą Drogę Krzyżową. Może na drugi rok znajdzie się więcej takich, którzy zdecydują się na rowerowe, mocne, nocne przeżycia religijne.