Pszczyna – Żory. Wyładowaliśmy rowery i bagaże, koleje zostawiliśmy z
nienajlepszymi wspomnieniami. Do domu tylko 22 km. Po drodze
przystanek na kąpielisku Gwaruś i jajecznica na śniadanie. Podsumować
możemy cały rajd. Szlak Wielkiej Wojny 1409-1411 zaliczony, ponadto
odznaka Fryderyka Chopina i kilka rezerwatów, zamków, obiektów
krajoznawczych. Pogoda dopisała, humory też. Peleton okazał się zgodną
grupą i nie było żadnych zgrzytów. Sprzęt wytrzymał chociaż widelec,
szprycha i linka hamulcowa to raczej mniej istotne elementy, które
zawiodły. Koleżanka Daniela będzie leczyć szlify asfaltowe, a reszta
wspominać fajną wyprawę. Należy dodać, że całą marszrutę opracował
nasz prezes Rysiek („Szwagier”). Mimo, iż trasę miał już zaliczoną, to
poświęcił czas i wysiłek, aby wodzić po Pojezierzu Dobrzyńskim słodko
rowerzystów i opiekować się nimi jak troskliwa kwoka kurczętami.