Wyprawa rowerowa „Szlakiem procesów czarownic” – relacja

11-15.06.2024

Wyprawa rowerowa pograniczem polsko-czeskim szlakiem procesów czarownic.

Zaczęło się od tego, że będąc w okolicach Velkich Losin w Czechach natknąłem się na szlak tematyczny dotyczący procesów czarownic na pograniczu polsko-czeskim. Temat wydał mi się na tyle ciekawy, by zapoznać się z nim bliżej i w rezultacie zorganizować wyprawę rowerową. W tym celu skorzystałem z informacji zawartych na stronach internetowych Klubu Turystyki Kolarskiej KTUKOL. Pomógł nam w tym też osobiście sam prezes tego klubu, kolega Eligiusz Jędrysek.

Udało mi się zebrać zainteresowanych tematem sześciu ochotników z czterech okolicznych klubów turystycznych. Zdecydowaliśmy się na 5-dniowy tematyczny przejazd rowerowy pograniczem polsko-czeskim, na którym znajdują się artefakty świadczące o mrocznej historii tych terenów. Trasa poprowadzona została na podstawie regulaminu do regionalnej odznaki kolarskiej „Szlakiem Czarownic” ufundowanej przez Klub Turystyki Kolarskiej KTUKOL w Głuchołazach i Starostwo Powiatowe w Nysie.

Miejscowości, które obowiązkowo musiały być potwierdzone na tym szlaku to: Paczków, Lubiatów, Otmuchów, Rysiowice, Nowaki, Radzikowice, Nysa, Domaszkowice, Wierzbięcice, Stary Las, Jarnołtówek, Głuchołazy, Zlate Hory, Rejviz, Jesenik, Červenohorské Sedlo, Vernířovice, Sobotin, Velké Losiny, Šumperk, Mohelnice. W sumie to ponad 230 km, które zostały podzielone na 5 etapów. W związku z tym, że przygotowania do imprezy zaczęły się już w zeszłym roku, nie było problemu ze znalezieniem 4 noclegów dla sześciu osób w przyzwoitych warunkach. Kasia załatwiła z Adamem przewóz sześciu osób z rowerami tam i z powrotem rozwiązując problem transportu.

Pozostało nam tylko zrealizować zadanie zgodnie z założonym planem. Kasia  utrwalała napotkane miejsca robiąc zdjęcia i wbijając pieczątki potwierdzające przejazd do specjalnych książeczek. Na facebooku codziennie ukazywała się relacja z trasy autorstwa naszego kronikarza Aleksandra Sokowicza z Cieszyna.

Zaczęło się we wtorek 11.06.2024 przejazdem z Paczkowa do Nysy.
Środa 12.06.2024 to trasa Nysa – Głuchołazy.

Czwartek 13.06.2024 to najtrudniejszy i najdłuższy górski odcinek z Głuchołaz do chaty Loučná nad Desnou obejmujący Zlaté Hory, Rejvíz, Jesenik i Červenohorské Sedlo.

W piątek 14.06.2024 zaliczyliśmy przejazd do Šumperka po terenach na których miały miejsce rzeczywiste wydarzenia związane z  procesami czarownic, pokazane w filmie „Młot na czarownice”.

Skończyliśmy w sobotę15.06.2024 w Mohelnicach, gdzie został oskarżony o czary  i spalony na stosie ksiądz Alojzy Lautner.

Jak to wyglądało w szczegółach można zobaczyć w załączniku „Kronika wyprawy”. Autorem jest nasz wyprawowy kronikarza – Olo z Cieszyna.

Ciekawy temat wg którego ułożona została trasa, doborowy skład uczestników grupy, którzy starali się jak umieli by wszystko grało, długie i pogodne dni, dogodne miejsca noclegowe, ciekawe trasy, zdobycie 2 stopni odznaki regionalnej. Cóż więcej trzeba, by móc imprezę zaliczyć do udanych? Takie jest nie tylko moje zdanie, ale i pozostałych uczestników, którym dziękuję za to, że dzięki nim udało mi się moją ideę wyprawy pomyślnie zrealizować.

 
Stefan Piekoszowski

 
 
 

Kronika wyprawy rowerowej pograniczem polsko-czeskim Szlakiem Procesów Czarownic.

Autor – Aleksander Sorkowicz

Wtorek 11.06.2024

Dziś sześciu śmiałków kolarzy Stefan, Kasia i Staszek – Wandrus Żory, Michał – Ramża Czerwionka Leszczyny, Genek – Tarnowskie Góry Catena Bytom oraz Olo – Tkk Ondraszek Cieszyn rano o 06.00 udało się busem ze swymi rumakami- rowerami do Paczkowa, aby pokonać Rowerowy Szlak Czarownic, który biegnie przez Otmuchów, Nysę, Głuchołazy w woj. opolskim (95km) i Czechy – Zlate Hory, Sumprek do Mohelnicy (138 km). Szlak Czarownic przedstawia historię oskarżeń, sądów i spalenia na stosie od 250 do 500 kobiet uznanych za czarownice w latach 1622-84 w Księstwie Nyskim z powodu wojen, epidemi, klęsk nieurodzaju i głodu. Trasa pierwszego dnia: Paczków, Pomianów, Lubiatów, Otmuchów, Karłowice Wielkie, Rysiowice, Nowaki, Radzikowice i Nysa. Atrakcje: Dom Kata, ratusz, rynek i Muzeum Gazownictwa, Lubiatów – krzyż pokutny, Otmuchów – zamek biskupów, ratusz, rynek i pomnik żony kata, Rysiowice – pałac eklektyczny, Nowaki i Radzikowice – krzyże pokutne, Sękowice – Góra Czarownic i Nysa – bazylika Świętego Jakuba, muzeum w Pałacu Biskupim przedstawiające procesy czarownic i kościół Świętych Piotra i Pawła. Nysa to pierwszy nasz nocleg, lecz przed snem zwiedziliśmy miasto, zjedli dobry obiad, potem piwko oraz ciastko z kawą więc dzień super pełen miłych wrażeń i bez kraks oraz defektów.

Środa 12.06.2024.

Dziś drugi dzień rowerowej wyprawy Szlakiem Czarownic o długości 56 kilometrów z Nysy do Głuchołaz. Rano o 09.00 opuściliśmy nasz nocleg w Nysie przybiliśmy pieczątki w bazylice Świętego Jakuba i wyruszyliśmy w trasę. Przebieg trasy: Nysa, Konradowa, Wyszków Śląski, Niwnica, Domaszkowice, Wierzbięcice, Stary Las, Nowy Las, Charbielin, Jarnołtówek i Głuchołazy. Atrakcje i ciekawe miejsca na trasie to: krzyże pokutne w Domaszkowicach o wysokości 2.30 m. i Wierzbięcicach, grodzisko w Starym Lesie, grób czarownicy w Jarnołtówku i Szubieniczna Góra oraz urwisko skalne Czarcia Skała w Głuchołazach. Z ciekawostek historycznych jest miejsce zwane Szubieniczna Góra, gdyż w Księstwie Nyskim czarownice palono na stosie a na górze je wieszano na szubienicy. Podczas dzisiejszego dnia mieliśmy również dwa spotkania, pierwsze z księdzem proboszczem w Domaszkowicach i zwiedzanie kościoła podczas którego ksiądz opowiedzial nam całą historię oraz drożdżówki w słynnej piekarni. Drugie spotkanie odbyło się w siedzibie kolarskiego klubu PTTK KTUKol Głuchołazy w miejscowej szkole. Klub w tym roku obchodzi jubileusz 50-lecia powstania więc każdy uczestnik rajdu otrzymał uroczyście dwa medale i mapy oraz materiały krajoznawcze związane z Glucholazami i ziemią opolską. Pan prezes szczegółowo opowiedział nam historię klubu, przedstawił wybitnego kolarza – mistrza Polski Jacka Morajke i pozwolił zwiedzić cały obiekt z licznymi pucharami, więc było bardzo miło i super. Przed spotkaniem w restauracji, gdzie mamy nocleg zjedliśmy dobry obiad – rosół, pierś z kurczaka z frytkami oraz surówki i tradycyjnie po całym dniu zasłużone piwko a na deser kawka z ciastkiem w cukierni wskazanej przez Kasię. Wieczorem było spotkanie integracyjne i omówienie kolejnego dnia. Podsumowując dzień znów był fajny, bez deszczu i kraks. Super.

Czwartek 13.06.2024.

Dziś w czwartek w trzecim dniu rowerowego rajdu Szlakiem Czarownic zaliczyliśmy chrzest rowerowy po górach na terenie Czeskiej Republiki. Dwa etapy w Polsce to było przedszkole i klasy podstawówki a pierwszy etap po stronie czeskiej to średnia szkoła jazdy rowerowej, gdyż dzisiejszy odcinek miał charakter trasy górskiej i szosowej. Muszę zacząć od początku by wzrastała dramaturgia naszej rajzy. O godzinie 09.00 wyruszyliśmy z Głuchołaz i na dzień dobry pierwszy stromy podjazd. Następnie o 09.40 przekroczyliśmy granicę i pierwszą atrakcją było miejskie muzeum w Zlatych Horach mieszczące się w budynku Starej Poczty z 1698 roku. Ekspozycja muzealna przedstawiała procesy czarownic w wyniku których śmierć poniosło 85 osób i wydobycia złota. O wydarzeniach związanych z procesem czarownic informuje pamiątkowa płyta umieszczona na budynku muzeum i pomnik w miejscu egzekucji. Kolejne miejsce naszej eskapady to Rejviz osada turystyczna i perła Jesenik, gdzie znajduję się jezioro torfowe sprzed 6-7 tysięcy lat, muzeum tkactwa i narciarstwa oraz wiele pensjonatów. Na skutek procesów czarownic zginęło 16 osób. Od Zlatych Hor do Rejviz podjazd non stop pod górę

wyniósł 9 kilometrów, ale widoki ekstra. Później pojechaliśmy do Jesenik, a że było do miasta cały czas w dół mogliśmy trochę odpocząć. Na miejscu zwiedziliśmy renesansową twierdzę na wodzie z 16 wieku z fosą oraz kamiennym mostem obecnie muzeum i katownię- dom klasycystyczny z 1782 roku. W Jeseniku w latach 1622-1684 stracono ponad 100 osób. Pierwszą kobietą oskarżoną o czary i spaloną na stosie 03.07.1622 w Nysie była Barbara Schmied. Kolejny etap z Jesenik do Cervenohorskiego sedla to akademia jazdy gdyż chcąc uniknąć głównej drogi wybraliśmy ścieżkę rowerową która w dalszej części zamieniła się w pieszy górski szlak .Atrakcją tego wyboru była droga przez las i wspaniałe widoki, choć były i odcinki ekstremalne, gdzie trzeba było prowadzić nasze rumaki. Nagrodą był dobry obiad, kawa i piwo. Ostatni etap to 14 km i baza.

Piątek 14.06.2024.

Jesteśmy w Sumperku w pensjonacie Stara Sokołownia i oglądamy mecz otwarcia Niemcy – Szkocja, lecz trzeba opisać dzisiejszy dzień. Rano o godzinie 08.30 wyruszyliśmy w trasę z Loucnej i śniadanie zjedliśmy przy sklepie. Trasa o długości 45 kilometrów przebiegała przez Mariskov,gdzie zwiedziliśmy drewniany kościół pw. Świętego Michała Archanioła. Później dotarliśmy do Vernirovic, gdzie zatrzymaliśmy się przy pomniku upamiętniającym spalenie żywcem Mariny Schuchowej i 4 kobiet. Suchova w kościele Świętego Wawrzyńca została oskarżona o kradzież hostii co upamiętnia tablica. Następnie pojechaliśmy do Velkich Losin, gdzie jest pałac renesansowy z 16 wieku w którym w latach 1678 – 92 działał habsburski inkwizytor Heinrich Boblig von Edelstadt, który ma na sumieniu 38 ofiar procesu czarownic. Oprócz zamku w mieście znajduję się jedna z najstarszych wytwórni papieru działająca od 1596 roku. Obiad zjedliśmy w zajeździe Rzizek i był on super. Pozostało nam 3 km. do Sumperku w którym zwiedziliśmy ratusz, rynek i miejscowe muzeum, gdzie przybiliśmy razitka. Kolacja i piwo była w restauracji Stara Sokołownia w Sumperku mniam mniam i powrót na nocleg. Trasa była miła super, obfitująca w piękne widoki o łącznej długości 45 kilometrów.

Niedziela 16.06.2024.

Wczoraj skończyliśmy rowerowy Szlak Czarownic. Ostatni etap z Sumperku do Mohelnicy prowadził przez Lesnice,Lestine i Mirov i wyniósł 42 km. Zwiedziliśmy Dom Geschadera w Sumperku, którego właścicielem był Heinrich Peschke wraz z żoną,dalej z odległości podziwialiśmy piękny zamek w Mirovie,gdzie 11 lat był więziony ów właściciel Domu Geschadera i tam zmarł,a jego żona została stracona jako czarownica po tym jak zagrożono skazaniem na śmierć 4 dzieci. W Mohelnicy byliśmy w Muzeum Czarownic, Galerii Lautnera i w parku przy tablicy i nagrobku Krzysztofa Alojzego Lautnera. Wszystkie te osoby poniosły śmierć przez inkwizytora Heinricha Franz Boblig von Edelstadta, który gorliwie działał na tych terenach w latach 1678-92. Pożegnalny obiad zjedliśmy w centrum miasta i tradycyjnie była czesnaczka,rzizek i piwo. Wznosząc toast podziękowałem w imieniu uczestników naszemu Stefanowi za prowadzenie i organizację imprezy Szlak Czarownic,serdeczne Dzięki Stefanie. Ostatnim akcentem wyprawy był przejazd busem prowadzonym sprawnymi rękami przez Adama męża Kasi, który bezpiecznie zawiózł Nas do Żor. Serdeczne Dzięki Adamie. Potem nastąpiło żegnanie się i mój powrót rowerem do domu, gdyż zostało mi do pokonania około 38 kilometrów. Do domu cały i zdrowy przyjechałem o 21.20. Teraz Wszystkim Wam wielkie Dzięki a być może będzie jeszcze jeden post wyprawy Szlak Czarownic.
Cześć pozdrawiam Olo.