Rajd Rowerowy Szlakiem Wapienników

Tym razem wybrałem się na Opolszczyznę na rajd organizowany przez Klub „Rajder” z Opola aby zwiedzić i posiąść wiedzę na temat uzyskiwania wapna w ubiegłych stuleciach. Naszą bazą noclegową był hotel w Krapkowicach.
W pierwszym dniu po zakwaterowaniu się zwiedzaliśmy Krapkowice indywidualnie i czekaliśmy na przyjazd pozostałych uczestników. Podczas wieczornej odprawy na dzień następny zostały nam przekazane pakiety z materiałami krajoznawczymi, mapami, płytą CD, folderami itp. w bardzo dużej ilości wraz z plakietką rajdową.


Drugi dzień zaczęliśmy od bliższego zapoznania się z rowerami do jazdy w pozycji poziomej, nazywane bardzo słodko „poziomkami”, które uczestniczyły w rajdzie, i tradycyjnej grupowej fotki. Kto nie zna utworu „Poszła Karolinka do Gogolina”, to właśnie z tego utworu zwiedzaliśmy miejscowość Gogolin. Tu spotkaliśmy się z pierwszymi na rajdzie wapiennikami. Kol. z „Rajdera” opowiedzieli nam historię i zasady pracy kręgowych pieców wapiennych, kiedy powstały, kto je budował i że był to na ówczesne czasy największy ośrodek w Niemczech wytwarzania wapna.
Następnie pojechaliśmy do Kamionek, gdzie poznaliśmy historię i legendy tej miejscowości a stamtąd obok lotniska i stanowiska susła moręgowatego ze ścieżką edukacyjną do Kamienia Śląskiego zwanego „Szmaragdem opolskiej ziemi”. Kamień Śląski słynie przede wszystkim jako miejsce urodzenia św. Jacka, bł. Czesława i bł. Bronisławy z rodziny Odrowążów. Atrakcjami turystycznymi Kamienia Śl. jest kompleks pałacowy i zabytkowa zabudowa wsi z wykorzystaniem kamienia wapiennego. My jako uczestnicy rajdu zwiedziliśmy: Sanktuarium św. Jacka, Centrum Kultury i Nauki Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Opolskiego, „Sebastianeum Silesiacum” – Zespół Turystyczno –Wypoczynkowy – Rehabilitacyjny, kościół pw. św. Jacka, figura św. Jana Nepomucena, głaz narzutowy jeden z największych w woj. Opolskim oraz pobliskie kamieniołomy. Wszyscy posileni obiadem pojechaliśmy do kopalni „Górażdże” aby tam zapoznać się z przyrodą podczas przejścia ścieżki przyrodniczo-dydaktycznej. W drodze z kopalni jadąc przez lasy napotkaliśmy kolejne wapienniki z tym, że te są cztero i sześciościenne a zwiedzane wcześniej były okrągłe. W Górażdżach zwiedziliśmy kolejne dwa piece i wróciliśmy na bazę. Wieczorem odbył się konkurs krajoznawczy i zabawa taneczna w ramach integracji. A uczestnicy byli z : Opola i okolic, Bielska-Białej, Tych, Tarnowskich Gór i Jastrzębia –Wiercipięty 5 osób razem około 35 osób.


Trzeci dzień to konkursy sprawnościowe, rzut dętką i jazda żółwia, ogłoszenie wyników w trzech konkursach (ja 1 miejsce w rzucie dętką) rozdanie nagród a następnie zwiedzanie grupowe Krapkowic, Rogowa Opolskiego i Malni. Pierwszy obiekt jaki zwiedzaliśmy został zbudowany na fundamentach byłego zamku, a wieża zamkowa jest dziś wieżą kościelną w kościele w Otmęcie. Kolejny obiekt to Baszta Krapkowice „Czerpuś” gdzie został nam pokazany i opowiedziany cykl pracy aby uzyskać papier czerpany, a na piętrach podziwialiśmy zbiory muzealne, natomiast na tarasie baszty zostaliśmy ogłuszeni hejnałem krapkowickim gdyż była to godz. 12.00. W zamian widok z baszty zapierał dech w piersiach. Następnie zwiedzaliśmy w Krapkowicach: kościół, zamek, 160-letnią remizę, kolejne wapienniki oraz stary zakład przemysłowy wytwarzający celulozę. Następną miejscowością był Rogów Opolski w którym zatrzymaliśmy się na dziedzińcu pałacu (obecnie hotel z uroczystością komunijną), tu pozostawiliśmy rowery i poszliśmy na rekonesans po pałacowym kwitnącym parku. Po wyjeździe z pałacu na trasie do Odry napotkaliśmy stary wiatrak, i stamtąd kładką pod autostradą przejechaliśmy na drugi brzeg Odry aby dotrzeć do Malni. Tu taka ciekawostka podobna do historii „Kościółka na wodzie” w Ojcowie, tam wybudowano wbrew zakazowi z dekretu carskiego kościół nad wodą, gdyż na ziemi był zakaz. Natomiast w Malni w latach 70-tych XX w. kościół drewniany (górny) przeniesiono z Kostowa koło Kluczborka i w latach 1976-1978 został wybudowany pod kościołem drewnianym kościół (dolny)murowany. Jeżdżąc po tym terenie napotykamy dwujęzyczne nazwy miejscowości, jak to komuś pasuje to niech tak będzie bo mnie to nie przeszkadza.


Na koniec pragnę podziękować organizatorom z „Rajdera” za zorganizowanie wspaniałej wycieczki krajoznawczej, za nowy pomysł z wapiennikami. Nie będę chwalił organizacji, wiedzy, tylko powiem niech inni biorą z Was przykład.

tekst i foto Szwagier