„Tylko ludzie o wielkich zaletach serca mają przyjaciół.” [Voltaire]
Wspominając Basię Wojtas, wiem, że nie znałam drugiej tak serdecznej i kochającej wszystkich bliźnich osoby.
Miałam wspaniałą sąsiadkę, która wraz ze swoim mężem zawsze wspierała mnie, także w trudnych chwilach gdy straciłam Tatę i w zwykły codzienny czas martwiąc się o moją mamę, choć nie znała jej prawie wcale.
Pamiętam jej umiejętność wysłuchania mnie, również gdy nie dotyczyło to jej bezpośrednio, potrafiła wesprzeć słowem i zawsze mogłam liczyć na nie , nawet podczas górskiej wyprawy w Karkonoszach.
Była również wspaniałą organizatorką, potrafiła przygotować najlepsze pieczonki na świecie, smaczne nalewki oraz przetwory, którymi zawsze uświetniała nasze rajdy kolarskie.
Miała cudowny uśmiech, który zawsze powodował radość wśród innych osób, gdy tylko spojrzeli na swój problem inaczej.
Basia była „duszą” Wandrusa, swoim głosem uświetniała spotkania przy ogniskach, nie potrzebowała śpiewnika znając prawie wszystkie zwrotki najróżniejszych pieśni turystycznych.
Zapamiętam Ją jako szczęśliwą kobietę:
·żonę wspaniałego męża – jak to często mówiła,
·dumną ze swoich dzieci matkę,
·wspaniałą przyjaciółkę – taką, której już mi nie będzie dane spotkać.
Jolanta Niewińska